piątek, 21 czerwca 2013

Książki, czyli ucieczka od zbyt szybko pędzącego świata.

Kiedy raz skupiłam się na szybkości z jaką dąży gdzieś przed siebie otaczający mnie świat, nie potrafię uciec od tego tematu. Może dlatego, że nigdy nie próbowałam go dogonić;)

Dziś chcę jednak porozmawiać trochę o sposobach przezwyciężenia tej całej gonitwy. Chociaż może raczej trzeba by mówić o sposobach ucieczki, czy wręcz omijania szerokim łukiem niebezpiecznie szybko płynącego nurtu rzeczywistość. Mam tu na myśli teorie Michela Foucaulta dotyczące heterotopii1, czyli swoistej "przestrzeni inności", "innej przestrzeni"2. Na jednym z wykładów wspominaliśmy o tym ciekawi, czy niektóre zawody mogą wciągać wykonujących je ludzi w inną rzeczywistość. Czy zawody związane z czytaniem książek ułatwiają przeskoki do takiej spowolnionej rzeczywistości?

Mnie wydaje się, że tak, lecz uważam że nie chodzi tu wcale o jakieś konkretne zawody, co może raczej o pewien styl życia. Ważna jest także umiejętność przenoszenia się poza główny nurt wydarzeń na zasadach jakie narzuca jednostka, a nie otaczający ją nachalny świat.

Dlaczego jednak tak się dzieje? Czemu czytanie książek pomaga nam tak skutecznie odgrodzić się choć na chwilę od świata i całego naszego codziennego zabiegania?

Czytanie jest procesem samym w sobie długotrwałym i powolnym. Czytanie gazet, krótkich artykułów w gazetach czy sieci, nawet krótkich opowiadań nie oddaje w pełni uroku, ale też wysiłku, jaki potrzebny jest do przeczytania całej książki.

Takie czytanie wymaga skupienia i uwagi. Czasem trzeba zatrzymać się w czasie czytania, pomyśleć, kiedy indziej wrócić kilka kartek do tyłu i przeczytać coś jeszcze raz. Zdarza się, że czytający szuka dodatkowych informacji, by lepiej zrozumieć kontekst, czasy, rysy psychologiczne bohaterów, skomplikowane zagadnienia filozoficzne czy teorie naukowe. Zagadek i zakrętów może być wiele, lecz dla koneserów i moli książkowych są to kolejne porcje przyjemności płynącej z czytania.

A zatem refleksja, powolny namysł, skupienie i odcięcie się od otaczającego świata.

Zanurzenie w świat wykreowany na kartach powieści zmusza niekiedy czytelnika do prawie całkowitego odcięcia od świata wokół niego. Wymyślona rzeczywistość, jej realizm i intrygująca odmienność wymagają wtedy całej uwagi podglądacza. To dlatego osoby czytające często nie reagują na pytania, nawoływania a nawet wrzaski. Jest to więc doskonały sposób na odcięcie się od nieustannego szumu informacyjnego i nadmiaru informacji. Jeśli książka jest nudna, zmienia się ją na inną; jeśli jakiś fragment jest niezrozumiały lub nieciekawy, przeskakuje się kilka stron dalej. To wszystko sprawia, że mamy o wiele większą władzę nad tym co robimy, niż np. w czasie oglądania telewizji. Zmiana kanału nieczęsto daje nam szansę tak diametralnej odmiany, jak nowa książka "z zupełnie innej bajki".

Czytanie w o wiele większym stopniu wiąże się z wolnym wyborem niż zapping. Ta władza, którą uczymy się mieć nad własnymi decyzjami, a co za tym idzie nad własnym życiem (a przynajmniej tą jego częścią, która zależy od nas) pozwala nam w innych sytuacjach unikać pokus, które płyną z możliwości oddania części odpowiedzialności za własne życie innym. A czytanie książek wymaga też pewnej wewnętrznej dyscypliny i umiejętności organizacji czasu i to nie tylko tego wolnego. Wszystko to jednak procentuje w inny sposób. Jest to sposób na uodpornienie się na najgroźniejszą chorobę cywilizacyjną - szybkość. Im częściej bierzemy do ręki dobrą książkę i odcinamy się od bodźców zewnętrznych, tym łatwiej prznieść nam się do naszego wymarzonego świata – heterotopii.

Lecz by przenieść się do tej rzeczywistości, trzeba umiejętnie wybierać lub kreować przestrzeń wokół siebie. Są miejsca, które są, lub w pewnym stopniu mogą się stać, heterotopiami jeśli tylko im na to pozwolimy. Heterotopią może być ogród, park, muzeum. Takie przestrzenie, które zdają się istnieć poza zwyczajnym czasem i przestrzenią. Nieprzypadkowo łono natury tak bardzo sprzyja miłej lekturze. Często w parkach miejskich, na skwerach czy ławeczkach ukrytych pod drzewami, w pobliżu fontann czas zdaje się zwalniać i widać wiele zaczytanych osób. Czytanie w takich miejscach z pewnością sprawia wiele przyjemności, ale wybór takiego miejsca nie jest konieczny. Uważam że potencjał do odrywania się od rzeczywistości w dużej mierze zależy od naszych własnych predyspozycji i umiejętności. Można nawet powiedzieć, że "portale czasoprzestrzenne" (by sięgnąć do terminologii rodem z powieści SF), umożliwiające nam wejście do heterotopii powstają w naszych głowach i to my musimy znaleźć do nich klucz. Można czytać w autobusie, pociągu, na zajęciach, w kolejce (kiedyś w sklepie, dziś na ogół w poczekalni u lekarza), wannie, parku, przy stole. W sumie czytać można prawie zawsze i wszędzie:)

I to jest kolejna zaleta książek zwiazana ze sferą wolności. To my sami wybieramy miejsce i czas. Programy w telewizji, mimo częstych powtórek, emitowane są w określonych godzinach. No i trzeba jeszcze znaleźć się tam, gdzie jest telewizor. Owszem, dobre, wciągające kino pomoże zapomnieć nam na jakiś czas o troskach i kłopotach, lecz trwa to z zasady krócej niż przeczytanie książki, no i istnieją jeszcze reklamy3, czyli przerywniki powodujące nasze rozproszenie, zagubienie i konieczność skupienia się (lub nie) na szybko podawanych dawkach różnorakich informacji.

A zatem czy książki są "bramami" do innych światów? TAK
Czy działają jak hamulce na pędzący wokół świat? TAK
Czy wszystkim to się udaje? NIE, ponieważ trzeba tego chcieć i umieć nad tym popracować.
Czy książki mogą być lekarstwem na współczesny pośpiech? TAK
Dobra książka = heterotopia? TAK, TAK, TAK

Ale to tylko moje skromne zdanie;)

1Informacje dotyczące heterotopii czerpałam z http://en.wikipedia.org/wiki/Heterotopia_%28space%29, [dostęp z dnia 21. 06. 2013] i http://pl.wikipedia.org/wiki/Michel_Foucault, [dostęp z dnia 21. 06. 2013].

2W powyższym eseju przedstawiam heterotopię tak, jak ja ją rozumiem: jako miejsce w pewnym stopniu poza rzeczywistym czasem i przestrzenią, miejsce gdzie możemy się udać, by oderwać się od codzienności, odpocząć i zwolnić trochę tempo życia. Jest to zarazem iluzja, jak i realna przestrzeń. Wszystko zależy od odwiedzających ją ludzi. 

3Zdaję sobie sprawę, że obecnie oglądanie filmów na komputerze czy tablecie zwiększa mobilność kinomaniaków, lecz i tak uważam, że nie wpływa to na samo sedno zagadnienia i wyższość książek nad filmami w sferze przenoszenia do świata heterotopii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz