Kiedy raz skupiłam się na
szybkości z jaką dąży gdzieś przed siebie otaczający mnie
świat, nie potrafię uciec od tego tematu. Może dlatego, że nigdy
nie próbowałam go dogonić;)
Dziś chcę jednak
porozmawiać trochę o sposobach przezwyciężenia tej całej
gonitwy. Chociaż może raczej trzeba by mówić o sposobach
ucieczki, czy wręcz omijania szerokim łukiem niebezpiecznie szybko
płynącego nurtu rzeczywistość. Mam tu na myśli teorie Michela
Foucaulta dotyczące heterotopii1,
czyli swoistej "przestrzeni inności", "innej
przestrzeni"2.
Na jednym z wykładów wspominaliśmy o tym ciekawi, czy niektóre
zawody mogą wciągać wykonujących je ludzi w inną rzeczywistość.
Czy zawody związane z czytaniem książek ułatwiają przeskoki do
takiej spowolnionej rzeczywistości?
Mnie wydaje się, że tak,
lecz uważam że nie chodzi tu wcale o jakieś konkretne zawody, co
może raczej o pewien styl życia. Ważna jest także umiejętność
przenoszenia się poza główny nurt wydarzeń na zasadach jakie
narzuca jednostka, a nie otaczający ją nachalny świat.
Dlaczego jednak tak się
dzieje? Czemu czytanie książek pomaga nam tak skutecznie odgrodzić
się choć na chwilę od świata i całego naszego codziennego
zabiegania?
Czytanie jest procesem samym
w sobie długotrwałym i powolnym. Czytanie gazet, krótkich
artykułów w gazetach czy sieci, nawet krótkich opowiadań nie
oddaje w pełni uroku, ale też wysiłku, jaki potrzebny jest do
przeczytania całej książki.
Takie czytanie wymaga
skupienia i uwagi. Czasem trzeba zatrzymać się w czasie czytania,
pomyśleć, kiedy indziej wrócić kilka kartek do tyłu i przeczytać
coś jeszcze raz. Zdarza się, że czytający szuka dodatkowych
informacji, by lepiej zrozumieć kontekst, czasy, rysy psychologiczne
bohaterów, skomplikowane zagadnienia filozoficzne czy teorie
naukowe. Zagadek i zakrętów może być wiele, lecz dla koneserów i
moli książkowych są to kolejne porcje przyjemności płynącej z
czytania.
A zatem refleksja, powolny
namysł, skupienie i odcięcie się od otaczającego świata.
Zanurzenie w świat
wykreowany na kartach powieści zmusza niekiedy czytelnika do prawie
całkowitego odcięcia od świata wokół niego. Wymyślona
rzeczywistość, jej realizm i intrygująca odmienność wymagają
wtedy całej uwagi podglądacza. To dlatego osoby czytające często
nie reagują na pytania, nawoływania a nawet wrzaski. Jest to więc
doskonały sposób na odcięcie się od nieustannego szumu
informacyjnego i nadmiaru informacji. Jeśli książka jest nudna,
zmienia się ją na inną; jeśli jakiś fragment jest niezrozumiały
lub nieciekawy, przeskakuje się kilka stron dalej. To wszystko
sprawia, że mamy o wiele większą władzę nad tym co robimy, niż
np. w czasie oglądania telewizji. Zmiana kanału nieczęsto daje nam
szansę tak diametralnej odmiany, jak nowa książka "z zupełnie
innej bajki".
Czytanie w o wiele większym
stopniu wiąże się z wolnym wyborem niż zapping. Ta władza,
którą uczymy się mieć nad własnymi decyzjami, a co za tym idzie
nad własnym życiem (a przynajmniej tą jego częścią, która
zależy od nas) pozwala nam w innych sytuacjach unikać pokus, które
płyną z możliwości oddania części odpowiedzialności za własne
życie innym. A czytanie książek wymaga też pewnej wewnętrznej
dyscypliny i umiejętności organizacji czasu i to nie tylko tego
wolnego. Wszystko to jednak procentuje w inny sposób. Jest to sposób
na uodpornienie się na najgroźniejszą chorobę cywilizacyjną -
szybkość. Im częściej bierzemy do ręki dobrą książkę i
odcinamy się od bodźców zewnętrznych, tym łatwiej prznieść nam
się do naszego wymarzonego świata – heterotopii.
Lecz by przenieść się do
tej rzeczywistości, trzeba umiejętnie wybierać lub kreować
przestrzeń wokół siebie. Są miejsca, które są, lub w pewnym
stopniu mogą się stać, heterotopiami jeśli tylko im na to
pozwolimy. Heterotopią może być ogród, park, muzeum. Takie
przestrzenie, które zdają się istnieć poza zwyczajnym czasem i
przestrzenią. Nieprzypadkowo łono natury tak bardzo sprzyja miłej
lekturze. Często w parkach miejskich, na skwerach czy ławeczkach
ukrytych pod drzewami, w pobliżu fontann czas zdaje się zwalniać i
widać wiele zaczytanych osób. Czytanie w takich miejscach z
pewnością sprawia wiele przyjemności, ale wybór takiego miejsca
nie jest konieczny. Uważam że potencjał do odrywania się od
rzeczywistości w dużej mierze zależy od naszych własnych
predyspozycji i umiejętności. Można nawet powiedzieć, że
"portale czasoprzestrzenne" (by sięgnąć do terminologii
rodem z powieści SF), umożliwiające nam wejście do heterotopii
powstają w naszych głowach i to my musimy znaleźć do nich klucz.
Można czytać w autobusie, pociągu, na zajęciach, w kolejce
(kiedyś w sklepie, dziś na ogół w poczekalni u lekarza), wannie,
parku, przy stole. W sumie czytać można prawie zawsze i wszędzie:)
I to jest kolejna zaleta
książek zwiazana ze sferą wolności. To my sami wybieramy miejsce
i czas. Programy w telewizji, mimo częstych powtórek, emitowane są
w określonych godzinach. No i trzeba jeszcze znaleźć się tam,
gdzie jest telewizor. Owszem, dobre, wciągające kino pomoże
zapomnieć nam na jakiś czas o troskach i kłopotach, lecz trwa to z
zasady krócej niż przeczytanie książki, no i istnieją jeszcze
reklamy3,
czyli przerywniki powodujące nasze rozproszenie, zagubienie i
konieczność skupienia się (lub nie) na szybko podawanych dawkach
różnorakich informacji.
A zatem czy książki są
"bramami" do innych światów? TAK
Czy działają jak hamulce
na pędzący wokół świat? TAK
Czy wszystkim to się udaje?
NIE, ponieważ trzeba tego chcieć i umieć nad tym popracować.
Czy książki mogą być
lekarstwem na współczesny pośpiech? TAK
Dobra książka =
heterotopia? TAK, TAK, TAK
Ale to tylko moje skromne
zdanie;)
1Informacje
dotyczące heterotopii czerpałam z
http://en.wikipedia.org/wiki/Heterotopia_%28space%29,
[dostęp z dnia 21. 06. 2013] i
http://pl.wikipedia.org/wiki/Michel_Foucault,
[dostęp z dnia 21. 06. 2013].
2W
powyższym eseju przedstawiam heterotopię tak, jak ja ją rozumiem:
jako miejsce w pewnym stopniu poza rzeczywistym czasem i
przestrzenią, miejsce gdzie możemy się udać, by oderwać się od
codzienności, odpocząć i zwolnić trochę tempo życia. Jest to
zarazem iluzja, jak i realna przestrzeń. Wszystko zależy od
odwiedzających ją ludzi.
3Zdaję
sobie sprawę, że obecnie oglądanie filmów na komputerze czy
tablecie zwiększa mobilność kinomaniaków, lecz i tak uważam,
że nie wpływa to na samo sedno zagadnienia i wyższość książek
nad filmami w sferze przenoszenia do świata heterotopii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz